Tides of Time

Wydawnictwo: Portal Games
Ilość graczy: 2
Wiek: 8+
Czas gry: 10-20min


Co dostajemy w pudełku?

• 18 kart
• 4 żetony
• notes
• ołówek!
• instrukcja

O co w tym chodzi?

 Na początku każdy z graczy otrzymuje 5 kart, spośród, których wybiera jedną, a pozostałe przekazuje przeciwnikowi (mechanika typu card-drafting). W ciągu danej rundy wykładamy jedną kartę z ręki, a resztę przekazujemy przeciwnikowi. Taka wymiana i wykładanie trwa aż każdy będzie miał królestwo zbudowane z 5 kart na koniec pierwszej, 6 na koniec drugiej i 7 na koniec trzeciej rundy.
Każda karta posiada swój własny symbol oraz specjalną zasadę, która pozwala zdobyć punkty i budować kombosy. Trzeba to mieć na uwadze wybierając i wykładając karty na stół.
Po podsumowaniu zdobytych punktów w pierwszej rundzie gracze spośród wyłożonych kart wybierają jedną, która zostaje jako relikt przeszłości na przyszłe rundy (oznaczają ją odpowiednim żetonem). Pozostałe karty wracają na rękę.
Z tych kart usuwa się jedną, tak aby na ręce pozostały tylko 3 karty. Przed drugą rundą dobiera się jeszcze dwie karty, także znów zaczynamy z 5 na ręce. Po zakończeniu 3 rund wygrywa gracz z najlepiej rozwiniętym królestwem.

Co o tym sądzę?

Gra kryje w sobie nie tylko piękne grafiki, od których wręcz nie można oderwać oczu, ale również sporo zabawy. Niby niepozorne pudełko, kilka kart w środku, ołówek i notes. Co z tego można zrobić? Oj wiele.
Odpowiednio dobierając karty w każdej z tur można budować kombosy, które wysadzą przeciwnika na kilka wieków wstecz. Wymieniając karty w fazie przygotowawczej wiemy lub przynajmniej możemy się domyślić co kombinuje przeciwnik. Wówczas możemy pokrzyżować jego plany blokując jakąś kartę.
Rozgrywki są szybkie i pełne emocji. Można tę pozycję potraktować jako wejściówkę przed inna, większą pozycją lub jako szybką, acz pełną emocji rozrywkę.
Grę z czystym sumieniem polecam!