Wydawnictwo: Asmodee
Ilość graczy: 2-6
Wiek: 14+
Czas gry: 45min
Cena: 123-140 zł
Co dostajemy w pudełku?
- 1 plansza
- 6 pirackich siedzib
- 6 znaczników punktacji
- 6 bander
- 180 kart postaci (30 na gracza)
- 1 tor punktacji
- 50 żetonów łupów [4 skrzynie, 6 klejnotów, 10 towarów, 6 hiszpańskich oficerów, 6 szabli, 8 map skarbów, 10 przeklętych relikwii]
- 13 dublonów o wartości 10
- 10 dublonów o wartości 5
- 45 dublonów o wartości 1
- woreczek
- dziennik pokładowy (tu pl)
O co w tym chodzi?
Gdy już wybierzemy pod jaką banderą chcemy przemierzać oceany i łupić. Trzeba jeszcze zwerbować załogę. Tu każdy wyrusza z taką samą ręką startową 9 postaci, które jeden gracz losuje z puli dostępnych aż 30 różnych postaci. 10 dublonów
w kieszeni jest, skarby przygotowane, więc wyruszamy.
Gra podzielona jest na 3 wyprawy. Każda z nich trwa 6 dni. Co rano inna postać gracza staje na pokładzie. Ustawiają się wg rangi rosnąco. Wykonywane są akcje dzienne oznaczone słoneczkiem.
Jednak życie pirata nie jest takie różowe jakby się zdawało. Tu i ówdzie czyhają Hiszpańscy Oficerowie, którzy bez mrugnięcia okiem wyślą pirata na cmentarz. Swoich pobratymców też pewnym być nie można. Raz szabla gardło poderżnie, to znowu Brutal na pokładzie się pojawi i najwyższego rangą strąci za burtę.
Po powrocie z ostatniej wyprawy największym postrachem mórz
i oceanów jest ten najbogatszy. Droga ku temu wiedzie poprzez jęki i cierpienia przeciwników - iście piracka zabawa.
Co o tym sądzę?
Wyśmienita gra zarówno do pivka z kolegami jak i w gronie rodzinnym. Proste zasady w kombinacji z egzotycznymi podbojami dają pełną emocji i rywalizacji grę. Już otwierając pudełko czuć, że emanuje klimatem zarówno dzięki pięknym grafikom jak
i mechanice adekwatnej do tematyki.
Nie można też narzekać tu na brak rywalizacji. Żebrak chętnie wyciągnie rękę po trzy dublony od najwyższego rangą na pokładzie, małpa przekaże przeklęte relikwie, a artylerzysta ustrzeli każdego za 3 dublony. Zawsze można tak położyć kartę, aby przy podziale łupów zdobyć szablę i wysłać na cmentarz jednego
z ludzi przeciwnika. Na tym nie koniec. Możliwości jest mnóstwo, a najciekawsze jest to, że każdy zaczyna z taką samą ręką startową. Każdy ma takie same szanse. Jednak przy podliczaniu łupów, okazuje się, kto lepiej potrafi wykorzystać swoich ludzi.
Gra, co prawda, nie jest dostępna w naszym rodzimym języku, ale nie stanowi to większego problemu. Dla nieznających języka Shakespeare'a dostępna jest zarówno instrukcja PL jak i tłumaczenie kart.
i mechanice adekwatnej do tematyki.
z ludzi przeciwnika. Na tym nie koniec. Możliwości jest mnóstwo, a najciekawsze jest to, że każdy zaczyna z taką samą ręką startową. Każdy ma takie same szanse. Jednak przy podliczaniu łupów, okazuje się, kto lepiej potrafi wykorzystać swoich ludzi.
i żetonach, a tor punktacji przypomina mapę skarbów, co dodaje smaczku grze.
Bardzo dobrze gra się w dwie osoby, ale prawdziwa walka o łupy zaczyna się przy większej ilości graczy. Zaletą tu jest możliwość gry aż w 6 osób! Ta pozycja często gości na naszym stole i chętnie proponujemy ją nowym graczom. Po powrocie z trzytygodniowej wyprawy po łupy każdy jest tą grą zauroczony i woła o więcej.
Moja ocena:
W skali 1-10 daję tej grze 10.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Pozostaw ślad po sobie.